Podgórze przegrywa po błędach, rywale kończyli w "dziewiątkę".
Drużyna Podgórza przegrała w dzisiejszym spotkaniu przed własną publicznością z zespołem Skawinki 3:2. Wszystkie trzy bramki rywale zdobyli po fatalnych błędach w obronie naszych obrońców, a trzeci gol padł już gdy grali jednego zawodnika mniej.
W pierwszej połowie gracze Podgórza nie potrafili rozegrać składnej akcji, która zawierała by kilka podań. Dwa razy do pozycji strzeleckiej doszedł Ochałek, ale jego strzały były zbyt lekkie. Skawinka pierwszego gola zdobyła po błędzie Chryczyka, który w polu karnym zgrał głową piłkę do Bagnickiego, a ten przyjął sobie piłkę i zamarkowaniem strzału oszukał dwóch obrońców gospodarzy, po czym mocnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Drugi gol to kolejne dośrodkowanie w pole karne i strzał z pierwszej piłki Jurasza. Zawodnik rywali uderzył tak idealnie, że Grabowski był bez szans.
Na drugą połowę gracze Podgórza wyszli zdeterminowani aby odrobić straty, jednak około 65minuty przyjezdni zdobyli trzeciego gola po kolejnym błędzie w obronie. Strzelcem gola był Bodzioch. Podgórscy gracze szukali swojej pierwszej bramki w tym meczu, jednak nie udawało im się tego dokonać. Bliski gola był A.Pater, który uderzał z przewrotki po dośrodkowaniu z lewej strony, jednak piłka minimalnie minęła bramkę. Na ostatnie dwadzieścia minut na boisku pojawił się G.Pater, który zdobył pierwszą bramkę dla swojego zespołu. Wykorzystał on złe wybicie piłki i będąc w polu karnym trafił do siatki. Minutę po tej bramce, kibice oglądali kolejną. Przyjezdni rozpoczęli po stracie gola, zagrali do obrońcy, któremu futbolówkę zabrał A.Pater i został zatrzymany dopiero w polu karnym, ale obrońca zrobił to nie przepisowo i arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Karnego na gola zamienił G.Pater. Jeden z rywali chwilę później otrzymał drugą żółtą kartkę i gracze ze Skawiny kończyli spotkanie w "dziewiątkę". Gospodarze grając w przewadze dwóch zawodników szukali wyrównania, ale niespecjalnie im to wychodziło, a przyjezdni ograniczyli się do gry defensywnej. Żadna bramka już nie padła i spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości, którzy odetchnęli z ulgą.
Komentarze