Wymęczone trzy punkty.
Krakowski zespół Podgórza w meczu drugiej kolejki krakowskiej klasy okręgowej pokonał przy ul.Żywieckiej inny krakowski zespół, Borek 1:0. Jedyny gol padł w 77 minucie spotkania, kiedy to rezerwowy Krzysztof Niemirski wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali i płaskim uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce.
Pierwsza połowa meczu nie przyniosła dużych emocji. Oba zespoły stworzyły bardzo mało okazji podbramkowych, które można policzyć na palcach jednej ręki oraz dużo było niedokładności w rozegraniu piłki.
Dużo więcej zobaczyliśmy po zmianie stron, a zwłaszcza w ostatnich 20-30 minutach, kiedy mecz się otworzył. Najpierw w 58 minucie po świetnie rozegranej akcji Piotr Bartyzel uderzył w słupek. Dwie minuty później Oleksandr Kotiv zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki i wprowadzony kilka minut wcześniej Bartyzel odebrał mu futbolówkę, ale na szczęście trafił w boczną siatkę.
Po chwili Artur Stachura dobrze interweniował we własnym polu karnym broniąc płaski strzał rywala. W odpowiedzi Adrian Bańka dośrodkował z rzutu wolnego tak, że futbolówka minimalnie minęła słupek, gdyż żaden z graczy nie przeciął jej toru. W 66 minucie Stachura znowu popisał się dobrą interwencją.
Po tej akcji zespoły na chwilę zmniejszyły tempo gry. Kolejna godna uwagi akcja miała miejsce we wspomnianej na początku 77 minucie, kiedy Wojciech Ochałek pociągnął kilka metrów z piłką i obsłużył Niemirskiego podaniem, dając mu szansę na pojedynek jeden na jeden z golkiperem.
W 82 minucie gospodarze mieli wyborną okazję do wyrównania, gdyż arbiter podyktował rzut karny za faul Stachury na Michale Dąbrowskim. Maciej Wcisło jednak nie popisał się i uderzył na idealnej wysokości dla bramkarza, dzięki czemu nasz golkiper skutecznie interweniował.
W końcówce podwyższyć wynik mógł Bańka, ale uderzył minimalnie nad poprzeczką z rzutu wolnego.
Komentarze