Trzy bramki w pięć minut zadecydowały o wyniku.

Trzy bramki w pięć minut zadecydowały o wyniku.

W ósmej kolejce gier, zespół Podgórza pokonał zajmujący czwartą pozycję w tabeli zespół Nadwiślanu Kraków 4:1. Rywale przystąpili do meczu "gołą" jedenastką, co bardzo utrudniło im grę, a dodatkowo dwadzieścia minut przed końcem spotkania, boisko opuścił Foltak.

Spotkanie rozpoczęło się od strzału w 7 minucie jednego z rywali, ale Grabowski obronił uderzenie. W 9 minucie nasz bramkarz był już bez szans przy strzale Matacza, który uderzył z pierwszej piłki wycofaną futbolówkę i gospodarze objęli prowadzenie.

Odpowiedź Podgórza nastąpiła natychmiastowo. W 11 minucie Sroczyński dośrodkował piłkę w pole karne, tam nie sięgnął jej Ochałek, ale całą akcję zamknął Polny i mieliśmy remis. W 14minucie znów na bramkę uderzał Matacz, lecz tym razem trafił w boczną siatkę.

W 19 minucie Polny odebrał piłkę rywalowi na 30metrze, po czym uderzył na bramkę, jednak zrobił to prosto w bramkarza. W 22 minucie pięknym strzałem popisał się Zalewski, ale golkiper jakimś cudem przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Trzy minuty później po ładnie rozegranej akcji przed Grabowskim znalazł się Moroński, ale uderzył prosto w niego.

W 27 minucie na strzał z ostrego kąta zdecydował się Włodarczyk, ale kapitalnie zachował się bramkarz gospodarzy broniąc to uderzenie. W 32 minucie bliski gola był kapitan zespołu Ochałek, ale po strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę. Tuż przed przerwą jeszcze raz próbował Ochałek, tym razem z dystansu, ale bramkarz rywali złapał piłkę.

Druga połowa dobrze mogła się rozpocząć dla graczy Nadwiślanu. Biernacik poradził sobie z obrońcami, ale uderzył zbyt lekko i Grabowski nie miał problemu ze złapaniem futbolówki.

Kolejna akcja miała miejsce w 55 minucie i była to pierwsza z pięciu zabójczych minut Podgórza. Sroczyński zdecydował się na strzał, jednak został zablokowany. Mając szansę na poprawienie uderzenia dograł do Ochałka, który bez problemu umieścił piłkę w siatce. Niespełna 60 sekund później Zalewski odebrał piłkę rywalowi na środku boiska, po czym zagrał prostopadle do Ochałka. Nasz napastnik wygrał pojedynek z bramkarzem i cieszył się ze swojego drugiego gola.

W 60 minucie padła bardzo podobna bramka. Polny zabrał rywalowi piłkę przy linii bocznej, a następnie dograł w polu karnym do Sapały, który trafił do siatki obok interweniującego bramkarza. W 69 minucie dwójkową akcję przeprowadzili Sapała oraz Wiater W., po której uderzał ten drugi, ale obrońca zdążył zablokować strzał.

W 70 minucie swoją drugą żółtą kartkę obejrzał Foltak za faul na Ochałku i opuścił boisko osłabiając swój zespół. Z rzutu wolnego uderzył poszkodowany, ale golkiper obronił uderzenie.

W 83minucie szansę na hat-tricka miał Ochałek, który po prostopadłym podaniu Włodarczyka znalazł się sam przed bramkarzem, ale płaski strzał zdołał obronić nogą golkiper rywali. Tuż przed końcem spotkania obrońca rywali popełnił błąd, ale nie skorzystał z niego Wiater W., który nie zobaczył wysuniętego bramkarza i uderzył tam gdzie się on znajdował.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości