Prokocim lepszy w meczu o podium.
W małym "meczu na szczycie" zespół Prokocimia okazał się lepszy od Podgórskiej drużyny. Gospodarze wygrali 2:1, natomiast sami daliśmy strzelić sobie obie bramki. Pierwsza bramka padła w 12minucie, kiedy dalekiego wyrzutu z autu nie przeciął Muskalski, a wybiegający za niego Sierant nie miał problemu z trafieniem do siatki. Pięć minut później odpowiadał z wolnego Ochałek, jednak uderzył nad poprzeczką. W 19minucie do prostopadłej piłki doszedł Zębala, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem gospodarzy. W kolejnych minutach oba zespoły stwarzały sytuacje, ale nie zagrażały one bramkarzom. Podgórze najczęściej próbowało z dystansu, ale piłki leciały nad poprzeczką. W 34minucie spotkania gospodarze zdobyli drugą bramką, a strzelcem ponownie Sierant, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej napastnika. Cztery minuty później jednak gol został uznany, a strzelcem był Kucabiński, który wykorzystał dogranie Sieranta na pustaka. Wcześniej strzelec pierwszej bramki odebrał futbolówkę Muskalskiemu. W 40minucie idealną okazję miał Ochałek, który minął golkipera rywali, ale nie trafił do siatki. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy Grabowski kapitalnie zachował się broniąc uderzenie Sieranta w sytuacji sam na sam.
Druga połowa zaczęła się od uderzenia Muskalskiego z rzutu wolnego, jednak bramkarz wybronił uderzenie. W 50minucie Jamróz mógł zaskoczyć swojego bramkarza, ale na szczęście piłka trafiła w poprzeczkę. W 65minucie przyjezdnym udało się zdobyć gola kontaktowego. Będący w polu karnym Hąc uderzył na długi słupek, a tam akcję zamknął Chryczyk kierując futbolówkę do siatki. W końcówce spotkania Podgórze dążyło do wyrównania, ale ostatecznie nie udało się tego dokonać. Okazję mieli m.in. Ochałek, Zębala czy Hąc, jednak nie potrafili skierować futbolówki do siatki. Próbował jeszcze G.Pater z wolnego, ale bramkarz obronił strzał.
Komentarze