Pierwszy remis od kilku lat.
Piłkarze Clepardii zremisowali wyjazdowe spotkanie z KS Podgórze Kraków 2-2. Kibice którzy spóźnili się na mecz choćby osiem minut nie byli w stanie uwierzyć, że drużyna gospodarzy prowadzi już 2-0. Tyle właśnie czasu potrzebowali podopieczni Trenera Grzegorza Patera by wybornie ustawić sobie mecz.
W 5 minucie spotkania prostopadłym podaniem z głębi pola popisał się Ochałek, a Żerdecki w sytuacji jeden na jeden pokonał Mytycha. Trzy minuty później niemal w bliźniaczej sytuacji znalazł się Zębala, który podwyższył prowadzenie ponownie pokonując bramkarza gości w sytuacji sam na sam. Dwa potężne ciosy już na samym początku meczu mocno skomplikowały sytuację Clepardii.
W 10 minucie meczu kontaktową bramkę mógł zdobyć D.Mączyński, który nieznacznie się pomylił mając przed sobą jedynie bramkarza. Po kwadransie gry gospodarze mogli i powinni prowadzić trzema bramkami, ale nie udało im się wykorzystać wybornej sytuacji. Podopieczni Krzysztofa Króla oszołomieni wydarzeniami na boisku ruszyli do odrabiania strat. W 20 minucie Wojniak strzelał niecelnie. Dwie minuty później świetną interwencją popisał się Stachura parując uderzenie Kani na rzut rożny.
Napastnik gości był blisko zdobycia bramki także w 25 minucie, lecz i tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki. Trzy minuty później ofensywna i ambitna postawa piłkarzy z Prądnika Białego przełożyła się na zdobycie kontaktowego gola. Na płaski strzał z 18 metrów zdecydował się Wojniak który uderzeniem od słupka przywrócił swojej drużynie nadzieję na osiągnięcie korzystnego rezultatu. Zespół Clepardii ponownie agresywnie ruszył na przeciwnika bezwzględnie przejmując inicjatywę w tym meczu.
Swoje próby mieli Kania, Czech i Próchno, ale za każdym razem piłka mijała bramkę Stachury. Gospodarze byli bardzo groźni w kontratakach i nielicznych stałych fragmentach gry. Po jednym z nich zakotłowało się w polu bramkowym Mytycha, ale na szczęście dla gości piłka nie znalazła drogi do bramki. W odpowiedzi strzału z dystansu próbował J.Mączyński lecz piłka i tym razem minęła cel. W 45 minucie meczu rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał D.Mączyński. Precyzyjnie wrzucił piłkę w pole karne a tam świetnie zachował się Bąk, który mocnym strzałem doprowadził do wyrównania. Bramka zdobyta do szatni zapowiadała ogrom emocji w drugiej połowie.
Druga odsłona meczu toczyła się pod dyktando Clepardii, która za wszelką cenę chciała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 52 minucie strzelał Kania, ale bramkarz Podgórza nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Kilka minut później obok słupka uderzał J.Mączyński. W 58 minucie rzut wolny wykonywał Próchno, ale i tym razem nie udało się umieścić futbolówki w siatce.
Dwadzieścia minut przed końcem meczu swoją okazje miał Iglar, który technicznym strzałem próbował przelobować Stachurę jednak golkiper gospodarzy przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Drużyna gospodarzy była bliska zdobycia bramki w 82 minucie meczu lecz dobrej okazji nie udało się wykorzystać. Sześć minut przed końcem meczu groźnie z rzutu wolnego uderzał Sieniawski, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
Mimo olbrzymiej przewagi w sytuacjach bramkowych, których ilość mogła robić spore wrażenie, drużynie Clepardii nie udało się zmienić rezultatu ustalonego już w pierwszej połowie i zawody zakończyły się podziałem punktów. Zespołowi Podgórza należą się słowa uznania bowiem zagrał bardzo dobrze i mimo degradacji do niższej ligi mocno przeciwstawił się faworytowi. Clepardia natomiast pokazała, że jest drużyną z charakterem, która mimo wybitnie niekorzystnego wyniku potrafiła podnieść się z kolan i do końca z olbrzymim zaangażowaniem walczyć o zwycięstwo w tym meczu.
________________________________
*relacja dzięki Futmal.pl
Komentarze