Pater jak Pitry. Trzy oczka zostały przy Dekerta !!
Zespół Podgórza w swoim pierwszym spotkaniu na własnym obiekcie zdobył bardzo ważne i cenne trzy punkty wygrywając z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. W pokonanym polu pozostawiony został Świt Krzeszowice, który w końcówce spotkania zepchnął naszą drużyną do głębokiej defensywy poszukując wyrównania, ale ta sztuka im się nie udała.
Grający szkoleniowiec Podgórza Grzegorz Pater już nie pierwszy raz wystawił się na pozycji stopera w tej rundzie i dzisiejsze spotkanie może zaliczyć do bardzo dobrych. Kończył on ofensywne aspiracje rywali jakby występował na tej pozycji przez całą karierę, a procent skutecznym interwencji był naprawdę bardzo wysoki.
Spotkanie z wielką siłą rozpoczęli gospodarze, którzy w pierwszych pięciu minutach trzykrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Kamila Kłosowskiego, lecz żaden z zawodników nie potrafił się wstrzelić dobrze w bramkę. Na bramkę uderzali między innymi Przemysław Polny czy Dawid Białasek.
Podgórze swoją przewagę udokumentowało w 20 minucie kiedy to z prawego skrzydła płaską piłkę w pole karne posłał Wojciech Ochałek, a ta trafiła pod nogi Michała Żerdeckiego. Jeden z nowych nabytków ustawił futbolówkę do strzału Polnemu, a ten trafił pod poprzeczkę.
Po kilku minutach Żerdecki mógł podwyższyć prowadzenie, ale jego uderzenie po ziemi z przed szesnastki zatrzymało się na słupku. Zespół Świtu nie potrafił za bardzo odpowiedzieć w pierwszej części gry na ataki naszego zespołu i na przerwę schodziliśmy prowadząc 1:0.
W drugiej części spotkania piłkarze z Dekerta starali się bronić jednobramkowego prowadzenia, jednak nie zamierzali składać broni. Świetnym rajdem popisał się Żerdecki, ale jego strzał po długim rogu wybronił Kłosowski, natomiast Bańka któremu wyłożono idealnie futbolówkę na 12 metr przestrzelił nad poprzeczką. W 79 minucie Ochałek został sfaulowany w polu karnym przez próbującego interweniować bramkarza i arbiter podyktował jedenastkę, którą pewnym strzałem wykorzystał Pater.
Gracze Świtu od początku drugiej części gry dążyli do zdobycia wyrównującej bramki, ale ich bardzo liczne dośrodkowania czy to górą czy dołem zostawały blokowane przez naszych obrońców bądź wychodziły poza pole gry.
Stojący między słupkami Stachura dwukrotnie interweniował po strzałach rywali uchraniając swój zespół przed stratą gola. Zaraz po podwyższeniu prowadzenia przez Podgórze rywale w końcu dopięli swego zdobywając kontaktową bramkę. Dogranie z prawej strony wykorzystał Raul Gimenez Carrillo uderzając z pierwszej piłki.
W ostatnich minutach nasz zespół został zepchnięty do głębokiej defensywy gdzie musiał się bronić przed licznymi dośrodkowaniami ze strony rywali z rzutów wolnych czy rożnych. Żaden z tych stałych fragmentów gry nie przyniósł wyrównania, choć momentami było bardzo gorąco w polu karnym gospodarzy.
Po końcowym gwizdku podopieczni Grzegorza Patera mogli cieszyć się z bardzo ważnych trzech punktów w kontekście walki o utrzymanie, wyprzedzając tym samy swojego rywala o dwa punkty.
Komentarze