Faworyt ligi blisko porażki.
W meczu 14.kolejki krakowskiej okręgówki zespół Podgórza przegrał z liderującą Proszowianką na ich boisku 2:1, choć w końcówce spotkania zanosiło się na porażkę faworyta rozgrywek.W pierwszej połowie przewagę uzyskali gospodarze, którzy zagrozili kilka razy bramce Grabowskiego. Na szczęście dobrze interweniował golkiper Krakowian oraz mylili się gracze Proszowickiego zespołu. W 17minucie jednak nie ustrzegliśmy się błędu. Zamykający akcję lewą stroną Hul został nie upilnowany na długim słupku i z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki. Podgórscy gracze ograniczali się do kontrataków. Z dystansu próbował Wiater, a po stałych fragmentach swoich sił próbowali stoperzy wraz z resztą zespołu. Do przerwy jednak wynik się nie zmienił.
Na drugą połowę "chłopcy z Dekerta" wyszli bardziej zmotywowani, wierząc w korzystny tego dnia rezultat. Od początku zaatakowali rywali, aby odrobić straty, a gracze Proszowianki w drugich 45-minutach grali z kontry, tak jak Krakowianie w pierwszej odsłonie. Stworzyli sobie kilka sytuacji, ale zabrakło skuteczności. Sytuacje bramkową dla gości miał Zębala, który uderzył głową po dośrodkowaniu Chryczyka, jednak kapitalnie interweniował Zawartka. Kilka minut później ten sam zawodnik ścigał się z obrońcą, po czym oddał minimalnie niecelny strzał. Okazję miał również Bańka, który próbował przelobować wychodzącego z bramki golkipera, ale ta sztuka mu się nie udała.
Drużynie Podgórza w końcu udało się wyrównać. W 76minucie spotkania Koza dośrodkował futbolówkę w pole karne, gdzie obrońcy nie upilnowali wprowadzonego kilka minut wcześniej A.Patera i młody napastnik zdobył wyrównującą bramkę. Przyjezdni poczuli, że w tym spotkaniu mogą zgarnąć pełną pulę i zaatakowali rywali jeszcze mocniej. Najpierw akcja została rozegrana z lewej strony, po czym A.Pater dośrodkował miękką piłkę na długi słupek do Sroczyńskiego, ale strzał naszego zawodnika otarł się o słupek. Kilka minut później Podgórze zdobyło drugą bramkę. Wiater dośrodkował piłkę z lewej strony w pole karne, a tam Zębala uprzedził obrońcę i bramkarza rywali kierując głową futbolówkę do siatki. Bramka nie została jednak zaliczona, gdyż nie wiadomo w jaki sposób boczny arbiter dopatrzył się pozycji spalonej naszego napastnika.
Po kilku minutach doskonałą okazję miał Hul, jednak jego strzał fenomenalnie obronił Grabowski. Kolejna akcja przyniosła bramkę drużynie gospodarzy, jednak zawodnik rywali znajdował się na pozycji spalonej przy strzale swojego kolegi z zespołu. W 84minucie nie ustrzegliśmy się błędu i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do bramki skierował Dębski wyprowadzając gospodarzy ponownie na prowadzenie. W końcówce Podgórze rzuciło wszystkie siły do ataku, czego efektem był rzut wolny w okolicach 20 metra. Piłkę uderzył Muskalski, golkiper rywali wypluł ją przed siebie, ale nasi gracze nie zdążyli oddać strzału.
Spotkanie zostało po chwili zakończone, a sędzia liniowy swoją błędną decyzją najprawdopodobniej pozbawił nas zdobyczy punktowej, albo i nawet pełnej puli, bo kto wie jak potoczyły by się losy spotkania przy wyniku 2:1 dla Podgórza.
Komentarze