Spadek bardzo realny.

Spadek bardzo realny.

W dwudziestej czwartej kolejce krakowskiej klasy okręgowej grupy drugiej drużyna Podgórza przegrała po raz dziesiąty różnicą zaledwie jednego gola, a ten decydujący padł dosłownie minutę przed zakończeniem spotkania.

Spotkanie mogło się podobać. Oba zespoły stwarzały sobie podbramkowe sytuacje, których było dosyć sporo, ale do siatki piłka wpadła tylko trzykrotnie. Pierwsi gola zdobyli goście, a strzelcem został Grzegorz Ławrowski, który wygrał pojedynek z Krystianem Pietrzakiem i posłał futbolówkę nad próbującym ratować sytuację Patrykiem Mleczko.

Na odpowiedź krakowian nie czekaliśmy zbyt długo. W 18 minucie na bramkę uderzał Wojciech Ochałek, piłka odbiła się od interweniujących obrońców i trafiła pod nogi Dawida Zębali, który z bliskiej odległości nie miał problemów z trafieniem do siatki. Remis utrzymywał się bardzo długo, mimo licznych okazji strzeleckich. Piłkarze Kmity kilkukrotnie uderzali na bramkę Mleczki, jednak wszystkie te strzały były niecelne choć nieznacznie mijały obramowanie bramki i nie raz wydawało się, że piłka zatrzepota w siatce.

Przyjezdni mieli bardzo dobrą okazję w pierwszej połowie do wyjścia ponownie na prowadzenie, gdyż arbiter podyktował rzut karny za faul Michała Kierota. Mleczko wykazał się wielkim kunsztem broniąc uderzenie rywala i utrzymując wciąż swój zespół w grze. Podopieczni Grzegorza Patera wielokrotnie mieli szansę aby to oni w tym meczu prowadzili. Dwustu procentowe okazje na gola mieli m.in. Przemysław Polny, który nie skorzystał z prezentu obrońcy oraz Pietrzak uderzający obok słupka z bliskiej odległości. Blisko gola byliśmy po dośrodkowaniach Dawida Białaska z rzutów rożnych, lecz futbolówka nie chciała wpaść do siatki. Z rzutów wolnych zaskoczyć golkipera rywali próbowali Białasek oraz Grzegorz Pater, ale piłka leciała blisko środka bramki, gdzie skutecznie interweniował Patryk Mucha.

Zwycięski gol padł w 90 minucie spotkania. Podgórze otworzyło się szukając zwycięskiego gola dającego wielkie nadzieję na utrzymanie, ale nasi piłkarze zostali za to skarceni. Po akcji lewą stroną i złym wybiciu naszych obrońców, z bliska do siatki trafił Piotr Więckowski zapewniając swojej ekipie trzy punkty.

Dziękujemy rywalom za spotkanie i gratulujemy wygranej, ale w tym miejscu warto nadmienić postawę sędziowską w tym meczu. Bardzo nam przykro, że tak doświadczeni ludzie pracujący w Związku oraz Kolegium Sędziów delegują do sędziowania spotkań "okręgówki" młodych i wciąż mało umiejących arbitrów, którzy powinni nabierać doświadczenia na linii bądź sędziując spotkania młodzieżowe, choć zapewne tam również nie byliby dużo lepsi. Większość kluczowych decyzji tego spotkania zostawała podejmowana przez arbitra liniowego, a główny ograniczył się jedynie do bardzo jasnych fauli nie podlegających dyskusji.

Jedna z takich sytuacji miała miejsce tuż przed polem karnym rywali, gdzie wychodzący sam na sam z bramkarzem Ochałek został sfaulowany przez obrońcę, któremu należała się za to przewinienie czerwona kartka. Arbiter pokazał TYLKO żółtą kartę !! Kto wie jak potoczyłyby się losy spotkania, gdy Podgórze grało by w przewadze jednego zawodnika.

Kuriozalna decyzja została podjęta w pierwszej części gry, kiedy Polny uprzedził rywala w pojedynku powietrznym, a spóźniony przeciwnik sfaulował naszego zawodnika uderzając go w głowę. Do zawodnika Kmity nie mamy żadnych pretensji, gdyż walka boiskowa jest walką i niekiedy jest się spóźnionym, ale sędzia spotkania podjął decyzję, że to piłkarz krakowian faulował i podyktował rzut wolny dla przyjezdnych. Ta decyzja wywołała śmiech nawet na twarzach rywali, którzy honorowo oddali nam piłkę.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości