Znów tracimy w ostatnich minutach.

Znów tracimy w ostatnich minutach.
Spotkanie lepiej zaczęli goście, którzy już w 1 minucie za sprawą groźnego strzału grającego trenera Grzegorza Patera byli blisko objęcia prowadzenia. W 7 minucie groźnie kontratakowała Clepardia, ale strzał Jakuba Mączyńskiego minął prawy słupek bramki Artura Stachury. Dwie minuty później swoją próbę miał też Krzysztof Wojniak lecz jego uderzenie było zbyt słabe by zaskoczyć bramkarza.
Kolejne minuty meczu przebiegały pod dyktando gospodarzy, którzy stworzyli sobie kilka dobrych okazji na objęcie prowadzenia. Uderzenia z dystansu próbował Łukasz Próchno, jednak bez powodzenia oraz świetną indywidualną akcją popisał się Marcin Czech, ale i w tej sytuacji zabrakło właściwego wykończenia. W 20 minucie zespół Clepardii zdobył pierwszą bramkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Czecha na gola zamienił Piotr Bąk uderzając pod poprzeczkę.
Radość gospodarzy trwała zaledwie minutę. Bo właśnie tyle czasu potrzebował Pater by umiejętnie wymanewrować obrońców Clepardii i mocnym strzałem w długi róg pokonać Szymona Mytycha. Wyrównująca bramka dodała skrzydeł ekipie z Podgórza, która przejęła inicjatywę w tym meczu. Dwukrotnie groźnie uderzał Pater, ale Mytych nie dał się zaskoczyć. Bardzo groźny był zwłaszcza Wojciech Ochałek z którego upilnowaniem defensywa Clepardii miała olbrzymie problemy. Gospodarze starali się odpowiadać kontratakami i mieli ku temu okazję w 35 minucie meczu. Mocno uderzał na bramkę Dominik Mączyński, ale bramkarz odbił piłkę a dobitka Próchny nieznacznie minęła cel.

Drugą połowę ponownie lepiej zaczęli goście, którzy grali bez respektu dla wyżej notowanego rywala. W zespole gospodarzy było sporo niedokładności i nerwowości, która przekładała się na proste i niewymuszone błędy. W 55 minucie meczu groźnie z rzutu wolnego uderzał Czech, ale Stachura nie dał się pokonać. Pięć minut później swoim kunsztem bramkarskim musiał wykazać się Mytych, który najpierw obronił strzał Ochałka, a następnie dobrze interweniował broniąc dobitkę Patera.

Clepardia próbowała się odgryźć w 65 minucie kiedy to dobrą akcję przeprowadził Czech, dograł do Jarosława Kani lecz ten uderzył zbyt lekko by pokonać bramkarza. Gospodarze wyszli na ponowne prowadzenie w 70 minucie meczu. Rzut rożny wykonywał Czech, a najlepiej w zamieszaniu podbramkowym zachował się Wojniak. Tej sytuacji na pewno nie będzie mile wspominał bramkarz gości, który ucierpiał w tym starciu i musiał opuścić boisko z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.

Ostatnie dwadzieścia minut było bardzo emocjonujące. W 80 minucie meczu faulowany w polu karnym przez Bąka był Ochałek i sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Rzut karny na wyrównującą bramkę zamienił Adrian Bańka co zapowiadało jeszcze większe emocje w końcówce meczu. Więcej dogodnych sytuacji mieli gospodarze, ale za każdym razem brakowało precyzji. Kiedy wydawało się, że zawody zakończą się podziałem punktów Clepardia zadała ostateczny cios.

W doliczonym czasie gry najmłodszy zawodnik gospodarzy, 16-letni Maksymilian Czekaj zdecydował się na płaskie uderzenie z 17 metra. Piłka między nogami kilku zawodników utkwiła w bramce, a sam strzelec jak się okazało chwilę później zwycięskiej bramki utonął w uściskach kolegów. Zespół Podgórza jeszcze próbował się podnieść, ale nie miał już czasu by skutecznie przedostać się w okolice pola karnego gospodarzy. Clepardia wygrała mimo tego, że nie była w tym dniu drużyną lepszą, ale zacięcie walczyła do samego końca o wygraną a to przyniosło ciężko zapracowaną nagrodę w postaci zwycięstwa i trzech punktów.

____________________________________
*relacja dzięki Futmal.pl
 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości